AVATAR - Kino Millennium od 25 grudnia

SERWIS „STOPKLATKA”: 20 XII 2009:

Mimo apokaliptycznych warunków pogodowych w wielu miastach na wschodnim wybrzeżu (m.in. w Waszyngtonie i w Nowym Jorku), "Avatar" uczynił pierwszy duży krok w stronę nieśmiertelności.

Wiele wskazuje na to, że wkrótce James Cameron ponownie będzie mógł powiedzieć "I'm King of the World".

Pierwsze komunikaty studia 20th Century Fox informują nas, że "Avatar" podczas premierowego weekendu na całym świecie zgromadził 220-230 milionów dolarów.

W Stanach Zjednoczonych obraz Jamesa Camerona zarobił 73 miliony dolarów. Fantastyczna superprodukcja w Ameryce wyświetlana jest w 3 452 kinach - na 2 023 salach kinowych pokazywana jest w wersji 3D. "Avatar" jest pierwszym fabularnym filmem Jamesa Camerona od czasu "Titanica".

Przypomnijmy, że superprzebój z Leonardo DiCaprio i Kate Winslet miał premierę 19 grudnia 1997 roku. A więc dokładnie dwanaście lat temu…

Ogromny sukces "Titanica" sprawił, że Cameron stał się niezależną "instytucją" filmową. Nikt chyba w Hollywood nie ma obecnie mocniejszej pozycji pośród reżyserów. Nawet Steven Spielberg czy Peter Jackson.

Tak więc tylko James Cameron mógł pozwolić sobie na tak długa przerwę, którą spędził w dużej mierze pod wodą, realizując bardzo kosztowne dokumentalne produkcje (w tym również w 3D) o zatopionych statkach i wielkich głębinach.

Podczas minionego weekendu w Stanach Zjednoczonych „Avatar”, superprodukcja science-fiction zarobiła około 73 milionów dolarów (oczywiście pierwsze miejsce w tym tygodniu). Sukces już jest.

Wiadomo, że "Avatar" uzyskał jedno z najlepszych otwarć pośród grudniowych premier. Przegrał z jednym (może dwoma) filmem, ale większość analityków rynku filmowego w Stanach zakłada, że film Camerona będzie cieszył się niesłabnąca popularnością przez cały świąteczno-noworoczny okres, i że wciąż stać go na spektakularny wynik.

REDAKCJA „Stopklatka”